Dziecko jako spoiwo między rodzicami

Pozwólcie Państwo, że rozpocznę od następującego przykładu: Jedenastoletni Michał trafił do mnie na terapię, ponieważ również się jąkał. Na początku naszych zajęć psychoterapeutycznych zapytał mnie, dlaczego właściwie musi w nich uczestniczyć. Odpowiedziałam mu na to pytaniem: „Jak myślisz, dlaczego musisz się jąkać?” Michał nie odpowiedział, ale chciał mi coś narysować. Był to obrazek, który chłopiec zatytułował „Rozerwane J-a”. Twierdził, że to dobrze, kiedy „myślnik znowu jest pośrodku”. Tak plastycznie i wyraźnie jak Michał nie mogłabym nigdy wyjaśnić jego problemu. Z pewnością chłopiec w jakiś sposób wyczuwał przyczynę swojego wewnętrznego rozerwania, ale nie miał odwagi, by powiedzieć o tym głośno rodzicom. Michał był rozerwany między potrzebami swoich rodziców: matka chciała, by był on kochany i przywiązany do niej. W wieku jedenastu lat spał wciąż jeszcze w jej łóżku, ponieważ tak bardzo się czegoś bał, jak wyjaśniła to natychmiast matka. Ale okazało się, że to właściwie ona się bała. Obawiała się tego, że straci syna i będzie musiała zrezygnować z jego bliskości i czułości. Natomiast ojciec pragnął mieć syna dorosłego, samodzielnego, silnego i odważnego. Nie robił sobie nic z uczuć i określał je pogardliwie jako „babską sprawę”!

Leave a Comment