Dyscyplina wzajemności do bliźniego i szacunku do własnej osoby

Jeśli wspomniana wcześniej Mandy mogłaby się powstrzymać od swoich orączkowych wizyt, które miały uśmierzyć jej ból spowodowany obawą rzed samotnością, gdyby spojrzała w oczy temu, co rzeczywiście ją nęka, dyby postarała się zmienić niszczące ją schematy myślenia i działania, logłaby zaakceptować swoją osobę, nabrałaby szacunku do samej siebie. Vtedy zaś mogłaby poświęcić się pracy i nauce, i z nadzieją patrzeć / przyszłość. W ten sposób sobie samej wyświadczyłaby wielkie dobro. Jedna z moich znajomych często była niepunktualna. Zawsze przed /yjśdem na umówione spotkanie chdała zrobić w domu czy w ogrodzie ;szcze tylko jedną rzecz. Była to na przykład przyjemność usunięda grządek kolejnego chwastu. W efekde przybywała notorycznie z piędo- lbo dziesiędominutowym spóźnieniem. Ma wielu przyjadół i bardzo sobie e przyjaźnie ceni. Przeżyła jednak pewien szok, kiedy Bóg dał jej do rozumienia, że jest dwulicowa, kiedy mówi o szacunku dla swoich •rzyjaciół i jednocześnie lekceważy godziny umówionych z nimi spotkań, ’ak bardzo poczuła się winna, że postanowiła zły nawyk natychmiast mienić. Oznaczało to dyscyplinę w odkładaniu na później tego, co sprawiało jej przyjemność, oznaczało podjęcie związanego z tym wysiłku. Jej wysiłki zmierzające ku większej punktualności zostały hojnie nagrodzone wyraźnym zachwytem i wręcz entuzjazmem ze strony przyjaciół.

Leave a Comment